W jaki sposób żyć w domu w którym podłoga trzęsie się pod stopami a cegły i belki stropowe lecą na głowy? Ilu ludzi. których znam przeżyło tę katastrofę? Takie pytania nasunęły mi się zaraz po doniesieniach o trzęsieniu ziemi w Nepalu. Od tamtych wydarzeń minęło już trochę czasu i zaczynamy powoli o nich zapominać a inne doniesienia ukazują się na czołówkach programów informacyjnych. Na początku tego artykułu wskażę co jest powodem jego napisania. Moją intencją jest podzielić się doświadczeniami z pobytu w tym kraju i zachęcić do dalszego wsparcia poszkodowanych. Informacje gdzie można kierować pomoc znajdziecie na końcu strony.
Nepal jest jednym z biedniejszych krajów świata a zarazem najpiękniejszych. Ludzie pokonują niekiedy tysiące kilometrów kierowani ciekawością, pasją do gór, chęcią przeżycia przygody aby znaleźć się tutaj, gdzie na każdym kroku zauważysz istniejące ze sobą kontrasty. Południowa część kraju to dżungla tropikalna. Północna to tereny mało zaludnione ze względu na surowe górskie warunki. Ogromne ilości wody opadowej, które zatrzymują się na paśmie Himalajów zajmującym około 2/3 tego państwa spływają z tej części Nepalu i dają początek wielu nizinnym rzekom.
Do wielu miejsc ludzie docierają jedynie pieszo lub używając zwierząt. Ta górska miejscowość Dingboche jest położona w cieniu potężnych szczytów Lhotse i Ama Dablam. Miejscowi mieszkańcy korzystają z Jaków lub własnych pleców jako środka transportu. Na tej wysokości nie rosną już drzewa. Niska roślinność zapewnia pożywienie tylko najbardziej wytrzymałym zwierzętom. Jaki nie tylko transportują żywność ale zapewniają także mleko i jego pochodne oraz „materiału” do ogrzewania pomieszczeń i przygotowania posiłków. Ich wysuszone łajno spalane jest w piecykach lub kuchni. Materiały budowlane (poza kamieniem, który zapewniają w obfitości góry) niesiony jest z rejonów niższych czasami kilka dni.
Miejscowości położone na popularnych szlakach trekingowych zarabiają obsługując turystów. W lodżach ogrzewane jest tylko jedno pomieszczenie gdzie ludzie spędzają większość czasu między poszczególni etapami wędrówki.
Ci ludzie słyną ze swojej pracowitości. Utrzymanie pól wymaga ciągłych napraw. Małe poletka otoczone są kamiennymi murami aby padające ulewne monsunowe deszcze nie wypłukały warstwy ziemi na której można zasadzić kapustę i uprawiać inne warzywa.
Podczas wędrówki w górach łatwo się natknąć na porterów noszących 50-60 kilogramowe pakunki. Ich ubiór jest skromny. Na nogach w przeciwieństwie do zachodnich trustów mają proste chińskie obuwie sportowe, które przemaka po kilku minutach deszczu. Nie należy także do rzadkości, że po śliskich gruntowo skalnych szlakach idą w klapkach , które kupisz u siebie na rynku za kilka złotych. Zauważyłem także człowieka, który szedł boso. Jak pisałem wcześniej kontrastem do tego obrazu jest wspaniałe piękne otoczenie.
Idąc przez kilkanaście dni trekingu mija się ośnieżone szczyty, Ich bliskość sprawia, że człowiek czuje pokorę i zachwyt zarazem.
Na następnym zdjęciu zobaczysz uważny za bezpieczne miejsce Everest base Camp. Stąd przez lodospad Khumbu ruszają wyprawy zdobywające najwyższy szczyt ziemi. Baza otoczona jest kilkoma szczytami. Majestatyczny, spłaszczony od zachodniej strony Lingtren pokryty jest głębokim śniegiem i lodem. To spod tego szczytu urwane seraki (ogromne bryły lodu) spowodowały lawinę , która doprowadziła do śmierci wielu Szerpów i wspinaczy.
Skoro oglądasz zdjęcia i czytasz dalej, możesz zainteresować cię co godnego uwagi można przeżyć i zobaczyć w Katmandu i okolicy. W ostatnim czasie oglądaliśmy przerażające widoki zdewastowanych budynków, świątyń należących do światowego dziedzictwa kultury. Jak one wyglądały przed tragedią? W dolinie Katmandu położonych jest kilka miast. Poruszając się między nimi nie zauważysz, jak właśnie przekroczyłeś granicę pomiędzy nimi.
W wielu miejscach spotykają się różne kultury. Przenika ją się one wzajemnie. Bywa, że hinduistyczne świątynie zaopatrzone są w buddyjskie młynki modlitewne a mieszkańcy jednego dnia czczą Buddę a następnego obchodzą święto hinduistyczne. Centralny punkt Katmandu to Durbar Squere.
Bhaktapur to miasto skansen. Podczas oprowadzania przewodnik mówił „To miasto zachowuje swoje tradycje. Sposób wytwarzania przedmiotów w tym miejscu jest taki sam, jak przed wiekami”. Suszenie ryżu odbywa się na placach i dachach budynków, ręcznie. Ten sposób funkcjonowania miasta zachęca turystów do jego odwiedzenia.
Więcej zdjęć z interesujących miejsc w Patanie, Bhaktapur, Katmandu a w tym świątynie Swayambunath i Pashupatinath znajdziesz w galerii lub na stronie https://www.facebook.com/leszek.wieczorek.12 .
Leszek Wieczorek
Uwaga!
Dobrowolne datki można wpłacać na konto: 34 8092 0001 0031 0750 2000 0010 z dopiskiem: "NEPAL" lub do puszek podczas najbliższych festynów w Siemiatyczach dnia 31.05.2015r. i Sokołowie Podlaskim 07.06.2015r.